Polecam blog Skippera (zawodowy zolnierz w czynnej sluzbie).

Temat dotyczacy szczytu NATO w zeszlym roku:

"Już w czasie szczytu prezydent Zełeński musiał przełknąć gorzką pigułkę od tegoż Bena Wallace'a, który skrytykował roszczeniową postawę władz Ukrainy, domagających się wciąż nowych dostaw sprzętu:

- Ukraińcy tak bardzo spieszyli się z otrzymaniem wszelkiej możliwej pomocy, że nie zawsze wypowiadali słowa wdzięczności. Chcemy czy nie, ale ludzie chcą widzieć wdzięczność. Czasami prosi się kraje o rezygnację z własnych rezerw. Nie jesteśmy Amazonem 

powiedział Wallace. Na Ukrainie odezwały się głosy, że to Zachód powinien być wdzięczny Ukrainie za rozbicie rosyjskiej armii, ale każdy myślący wie, że bez zachodniego sprzętu nic by z tego nie było. Byłaby tragiczna partyzantka. 

Toteż dziś prezydent Zełeński był już potulny i dziękował za gwarancje bezpieczeństwa i wsparcie.

Do tego wszystkiego jednogłośnie przyjęta przez polski Sejm uchwała w sprawie osiemdziesiątej rocznicy Rzezi Wołyńskiej, wzywająca Ukrainę do wyznania winy w tej sprawie. 

Ruch z polskiej strony bardzo ważny i potrzebny, bo zamykający twarz rosyjskiej propagandzie w czasie polskich wyborów. Nie da się po tym "grać Wołyniem". 

Ukraińcy oczywiście zaczęli gadkę o "pominięciu kontekstu historycznego i "o niewygodnych dla Polski faktach i przesłankach, które doprowadziły do tych wydarzeń", jakby cokolwiek mogło usprawiedliwić rozrąbywanie dziecięcych główek siekierami. Ale to już nic nie zmienia. Z polskiej strony padło domaganie się rachunku sumienia. 

Ptaszki ćwierkają, że wypowiedź Wallace'a też miała związek z manewrami ukraińskiej dyplomacji, próbującej wekslować Polskę na boczny tor. Niejako w reakcji na polskie stanowisko w kwestii Wołynia (znane przecież już wcześniej, nim Sejm podjął uchwałę) Ukraińcy próbowali grać na zasadzie "Do Bydgoszczy będę jeździł, a tutaj nie kupię", ale Wallace przypomniał im podstawowe zasady higieny, że jak się przychodzi po prośbie, to się warunków nie stawia. Bo NATO poradzi sobie z Rosją bez Ukrainy, ale Ukraina bez NATO nie. Polska pozostaje głównym adwokatem Ukrainy w Sojuszu i omijanie jej niczego dobrego Ukrainie nie przyniesie (podobnie było przy wstępowaniu do NATO naszego kraju, tylko wtedy rolę "promotora" pełniły dla nas Niemcy)."

Prosze zwrocic uwage na fragment: "(...) wypowiedź Wallace'a też miała związek z manewrami ukraińskiej dyplomacji, próbującej wekslować Polskę na boczny tor."

Skipper wrzucil to na blog juz w lipcu 2023. Prosze rzucic okiem na moje pytanie w komentarzach.

link

"I okazało się, że on jest właśnie ten prawosławny bojownik, on w swoim mniemaniu jest Taras Bulba i ma w domyśle dokładnie w głębokim poważaniu Polaków pomocnych do chwili, gdy będą pozwalać na dewastowanie swojego kraju oraz dawać kasę."

Nie widzę niczego takiego w wywiadzie z Arestowiczem, a w zamian jest tam np. to:

"To nie tylko Zachód - w Europie Wschodniej są państwa, takie jak Polska, Czechy i Rumunia, które całkowicie rozumieją, co oznacza ta rosyjska inwazja. Mają taką samą historię i takie samo rozumienie jak Ukraina. Nie współpracujemy wystarczająco w zakresie produkcji lub sprzętu wojskowego z tymi bliskimi sąsiadami. Mamy konflikt celny z Polską, o zboże, i popełniliśmy wiele błędów, problematyzując nasze partnerstwo z najbliższymi sąsiadami. Tak więc politykę emocji trzeba zmienić na politykę wzajemnego zysku i zdrowego rozsądku."

To jest wywiad o któym piszę:

https://www.youtube.com/watch?v=s38ldgCfNzk

Oni są po prostu inni. Nie będzie żadnych sojuszy z nami.

Wie Pan za daleko. Pan Parafianowicz ma te manierę, która mnie irytuje. Najpierw widzi straszne wady u nas. A moim zdaniem wszystko na początku zrobilismy dobrze.

> A moim zdaniem wszystko na początku zrobilismy dobrze.

Zgoda w 100%.
Przegrana Ukrainy to dodatkowe 535 km granicy z Rosja.

Ale tam nie ma takich ludzi marzących o "wspólnym marzeniu", właśnie to próbuje Panu wytłumaczyć. Jesli stwierdzą, że moga od Pana wyciągnąć 200 pln to opowiedzą Panu o tym, że właśnie "marzą o wspólnym z PL....." Oni nas mają za dziwkę z naprzeciwka co zabiera klientów, rozumie Pan? Ja mam kilku znajomych na Ukrainie i kilku znajomych w Rosji. z mojego punktu widzenia to bardzo porządni ludzie ale w porównaniu do tych ludzi których tam ogólnie poznałem (miałem okazje wspópracowac rozmawiać podróżować itp) to kropla w morzu.

Pan się myli. Gdyby tam były same cwaniaki nieumiejące współpracować dla wspólnego dobra, to nie zatrzymaliby Moskwy i utrzymali do dziś frontu. Wychodzi na to, że w większości Armia Ukrainy myśli po naszemu. A to, że jest tam o wiele więcej zdemoralizowanych ludzi niż w Pl, nie oznacza, że nie ma szansy.

Co innego mówić, co innego robić, co innego myśleć; podstawowe zasady dezinformacji. Warto o wielu zasadach relacji między ludzkich czy między funktorowych pamiętać.

Tak to są podstawowe elementy szkoleń. To jest jak świat zwierząt - zjedz by nie być zjedzonym.... Takie pogaństwo w czystej słowiańskiej formie.

My po prostu jesteśmy różni kompeltnie rózni. My sądziliśmy, że zmieniamy świat a oni sądzili, że to jakaś podpucha.... na początku. A potem, że jesteśmy frajerami. Nic kompletnie nic blisko chrześcijaństwa w ich myślach nie było, te teksty że razem nic nas nie pokona.... dla nich to czarna magia. Jak im w programach o tym mówił Piotr Kulpa, to patrzyli na niego jak na wariata.... 

We wspmnieniach ks.T.Skalskiego,jest analiza zachowań Ukraińców do nas,on uważa ,że nie sa przygotowani na nasze dobro,które ich rozbraja,oni sie tego boją,ale to jest brak głębokiego chrześcijaństwa.Oni uważają naszą pomoc za oznakę słabości,obcowanie z wieloma uchodzicami ukraińskimi to potwierdza,uważają ,że naszą słabośc należy wykorzystać-cwaniactwo.Ale nie należy sie dziwić,to w większości banderowsko-sowiecka mieszanka.A o ich chrześcijaństwie mogłyby powiedzić siostry zakonne ze znajomego mi zakonu,gdzie przebywało wiele rodziń ukraińskich.

Całe życie jestem w kotle ukraińsko-polskim,dla nich nalepszym lekarstwem jest polonizacja.

Ale przecież Taras Bulba przeczy temu, wszyscy co się "polonizowali" to byli zdrajcy - powiedział pan Arestowicz w wywiadzie. Im potrzebna jest ewangelizacja.

"Im potrzebna jest ewangelizacja".

Zgadzam się z tym. Mówiąc o narodach na wschód od Polski, to chciałbym zauważyć, że nie zrozumie się ich przedstawicieli, bez kontekstu ideologii, którymi te narody są niejako spętane.

Trudno walczyć z "obrzydliwą uprzejmością". 

Ja nie do końca rozumiem, czym jest dal nich Prawosławie. Mam wrażenie, że to jest jak u nas postępowi katolicy razy dwa.... Prawosławie jest im potrzebne do kolejnego kłamstwa, "kidania łocha". Zastanawiam sie nad tym zjawiskiem już od jakiegoś czasu, próbuję zrozumieć tych ludzi. Odnosze wrazęnie, ze to jest dla nich taka gra z różnymi gadżetami. Stawką jest wygodne życie, materia a środkami do celu są religia, dzieci, uroda, pieniądze - w zależności od możliwości gracza....

Bardzo pobożni katolicy w Polsce czytają książkę pewnego rosyjskiego prawosławnego biskupa. Niestety, nie pamiętam tytułu i nazwiska tego biskupa. Opowiada o swoim życiu, o wstąpieniu do klasztoru, życiu zakonnym itp.. Ludzie więc myślą, że to jest taka sama książka, jak inna z literatury pobożnościowej. Jest jednak jedno ale. Autor od 1998 roku jest związany z Putinem, media podają, że jest jego ojcem duchownym czy kimś tego rodzaju. Można też znaleźć przetłumaczone jego wypowiedzi dla mediów rosyjskich, też na temat wojny na Ukrainie. Piszą, że to przyszły patriarcha.

ale szczękę lub jej fragment przechowywali w plastikowym pudełku na pięciocalowe dyskietki.

... dobry i niedobry milicjant.

pan Marek z Bielan jak lew ryczący. Czeka na odpowiedź. Panie Marku dobrej nocy!

Dzięki za ten wpis. W zeszłym roku natrafiłam na wypowiedzi Arestowicza dot przyszłości Ukrainy i odczytałam je już bez różowych okularów. Polska może sobie być, ale Ukraina będzie ponad nią jako potęga. Trzeba obudzić się ze złudzeń w stosunku do naszych sąsiadów. Pierwszy skowronek nie czyni wiosny 

No, ale to chyba zbyt wiele wymagać, że oni wszyscy jak jeden staną się nagle świadomi po tylu latach wrogiej propagandy. Niech pan zobaczy co się u nas dzieje, mimo że my byliśmy w lepszym położeniu pod tym względem.

Trzeba pamiętać, że i bez wojny Ukraina ma dużo bardziej skomplikowaną sytuację niż my: Donbas i Krym nigdy „polskie” nie były + bliskość Rosji. Arestowicz ewidentnie dokonał (taktycznego?) zwrotu, bo uznał, że z tymi 20% nie da się zbudować (na razie?) „zachodniej” Ukrainy, a coś trzeba zaproponować żeby w ogóle utrzymać Ukrainę jako taką… innymi słowy jakoś przekonać te 80%, że warto bić się o Ukrainę, bo teraz w przeciwieństwie do Putina mają tam ogromne problemy z poborem do wojska.

Panowie Kuldahrus i Kpiotrzyk, proszę zrozumieć, że dla nich nawet przez myśl nie przejdzie wyjaśniać i tłumaczyć nas z czekogolwiek. Raczej wszystko idzie w drugą stronę. Czyli mimo tego, że zrobiliśmy to co zrobilismy jako naród i kraj to rząd ukraiński zrobił to co mam nadzieję zauważyliście. Wysłuchałem wielup olityków i dzienniakrzy tam i wielu ukraińców tutaj u nas. Wy Panowie znowu uprawiacie obrzydliwą uprzejmość - jesteście bardzo surowi wobec swoich a wyjątkowo spolegliwi wobec obcych, którzy akcentują niechęć do was. Przeczycie faktom dla wyobrażeń.... Ciekawostka pewien Ukrainiec nie mógł zrozumieć dlaczego ammy w tym swoim dziwnym języku ś ć itd. Ja mu wyjaśniam, ze dzięki temu może zapisać swoje nazwisko tak jak ono brzi a nie po anglosasku..... W domysle powinniśmy mieć cyrylicę..... Ale niemieckie umlauty mu nie przeszkadzają! 

Oni myslą i czują inaczej. Po prostu. Słowa Arestowicza są na dziś i nikt włącznie z nim nie przejmuje się tym co będzie z tymi słowami jutro. Zwrócił Pan uwagę, że w tym wywiadzie, na który dałem Panu link, najwięcej miejsca było poświęcone temu, że Arestowicz tłumaczy się z tego że pomawiany jest o zakup domu w USA? Mówi tam, że jeśli by on uczestniczył w procederze korupcyjnym to tak jak wielu polityków, których zna(!!!) te 3 czy 5 milionów USD o które jest oskarżany to smiech na sali.... Oni myślą i czują inaczej! Po prostu trzeba to zrozumieć. Rozumiem Pańską "surowość" wobec naszych polityków. Ale politycy raczej wyszli naprzeciw narodowi w tej kwestii; tardycyjnie bez wyczucia co i kiedy, jak to politycy...

Oczywiście, że (zupełnie) inaczej! I tu była ta wielka naiwność, mówiąc oględnie – przytulimy ich jak naszych braci najmilszych i wszystko będzie super, a teraz się czujemy obrażeni, bo oni uważają nas za frajerów… To jest inny świat, ale mimo wszystko w naszym interesie jest, aby Ukraina przetrwała.

No to powtórzę: trudno mieć do nich pretensję/pouczać ich, kiedy oni jakoś tam wychodzą z tej czarnej, bolszewickiej dziury, a my, mając takie sprzyjające warunki, jesteśmy w czarnej…

Żył Pan kiedyś jakiś czas za wschodnią granicą? Mam wrażenie, że nie. Zachowuje sie Pan jak ekolog walczący o lasy i w trakcie tej walki zjedzony przez niedźwiedzia.... My nie jestesmy "w czarnej" to się Panu tylko wydaje. Niestety nie mamy szczęścia do polityków i jako naród nie jesteśmy  - my Wszystcy zbyt mądrzy. Ale z drugiej strony ludzie zapomnieli że żyja na brzytwie. Dwa cuda Eucharytyczne nie pomogły.... Jak zresztą i La Salette i Fatima. chyba tylko Niniwa sie ogarnęła. 

Budowa imperium ukraińskiego skonczy się prozaicznie. Zostanie kadłubowe Państwo jak Białoruś. I będzie to Strefa rosyjskich wpływów. Co ukradną i wywiozą to ich wg doktryny rządzących. Mit mocarstwowości jest dla frajerów co iluzjami mają żyć aby kasty rządzące miały niewolników. Pamiętacie te pokrzykiwania, że już już będą na Kremlu. A teraz inwalidów na front zbierają. Konflikty rządzą się swoimi prawidłowościami i amatorzy pobożnych życzeń zawsze dostają w d.... . Coś jak 'prawica' pisowska czy inna.

Oby wyszło na nasze. 

"Niestety nie mamy szczęścia do polityków" - to nie tak, nasi politycy nie spadli z księżyca, są na naszym poziomie, ale mieliśmy przecież do pomocy Papieża, a wcześniej Prymasa

Gorzką tabletkę trzeba przełknąć i nie ma innej drogi do uzdrowienia. I nie należy nigdy żałować, że się komuś pomogło, bo tylko taka postawa jest miarą człowieczeństwa. I nie można też generalizować, bo na pewno jest wiele osób, które doceniły niesioną im pomoc i jestem pewna, że zachowaliby się w stosunku do nas tak samo, zwłaszcza po własnych doświadczeniach. Nie wiem też, czy próba wymuszenia przeprosin za Wołyń zrekompensuje rozmaite nasze frustracje związane z postawą Ukraińców. Jeśli przeprosiny nie wypływają ze szczerch intencji są pustym frazesem, ewentualnie podyktowane będą doraźnym interesem. A potem ktoś wysoko postawiony mugnie okiem i użyje cytowanego tutaj sformułowania. Trzeba chyba nauczyć się żyć z tą całą schizofrenią, choć trudno nam zrozumieć, że tożamość narodową buduje się wokół postaci związanej z nieprawdopodobnym ludobójstwem. Mój przyjaciel niedawno wrócił z Ukrainy, z głębokich Karpat pod rumuńską granicą. Kiedy wszedł do jakiegoś wiejskiego sklepu i wyszło, że jest Polakiem, powiedzieli - „Ty u nas nie płacisz za zakupy". A z drugiej strony na każdym kroku pomniki i flagi Bandery. Schizofrenia. Co nam po przeprosinach jakiegoś durnego polityka, skoro i tak banderyzm będzie kwitł. Ten naród potrzebuje wielu, wielu lat, żeby się ucywilizować. I jakiegoś mniej skażonego bohatera, wokół którego mogliby budować swoją tożsamość. My zaś jako naród potrzebujemy terapii. To nie głupota jest naszą pierwszą i najważniejszą narodową cechą, ale naiwność. Wiem, co mówię, mam tę cechę wybitnie rozwiniętą :) 

(podobnie było przy wstępowaniu do NATO naszego kraju, tylko wtedy rolę "promotora" pełniły dla nas Niemcy)

Niemiecka polityka w stosunku do Polski jest całkiem inna i gdyby nie USA niemcy nie kiwnęli by palcem.

https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak&t=1115s

Pełna instrukcja/informacja Jurija Bezmienowa /KGB/ sprzed trzydziestu paru lat. Nic nie straciła na aktualności. On mówi osowietach ale to się odnosi i do innych nacji.

Bardzo ciekawe przemyślenia. Moim zdaniem sprawa nie zasługuje na tyle goryczy i rozczarowania.  Nigdy nie jest tak dobrze i tak źle, jak myślimy.
W przypadku Ukraińców należy zawsze brać pod uwagę co najmniej dwie sprawy: jedna, że przez cały wiek XIX z okładem byli urabiani przez służby i propagandę - ze wschodu -rosyjską a ci z zachodu - przez austriacką. Zaborcy zostawili po sobie na Ukrainie wirusa: fałszywą świadomość "krzywdy ukraińskiej od Polaków".A wszystko w celu oddalenia w wieczny niebyt "projektu" I Rzeczpospolitej. Z tym, że Rosjanie zlikwidowali starą elitę kozacką a dobrze opłacili Mikołaja Gogola za powieść "Taras Bulba",w której nawet synobójstwo było usprawiedliwione za zaciąg syna "do husarzy".
Austriacy dla odmiany wytworzyli nową klasę polityczną złożoną głównie z popów i nauczycieli, zasilających masowo lokalne i centralne austriackie parlamenty. W XX wieku dołączył się wywiad niemiecki a ostatnio - wywiady anglosaskie.

Ale oczywiście "wszystko można mieć, za wszystko trzeba zapłacić". Przyszedł koniec I WW i Ukraińcy notorycznie "zapisywali się " a to na bolszewika a to na "sojusznika Cesarstwa Niemieckiego i Austrowęgier". To im zostało do 1945 r. i nieco później ale praktyczny Stalin cały ten zaciąg wyciął w pień.
I teraz mamy za sobą 3-4 pokolenia ludzi ukształtowanych przez realny komunizm z pozostałymi resztkami jadu antypolskiego.  Którym przez ostatnie 30 lat mózgi ryli wysłannicy Wielkiej Brytanii (pan Norman Davies), Kanady (obecna wicepremier Kanady i prawa ręka Klausa Schwaba - Chrystia Freeland, wnuczka redaktora naczelnego gadzinówki ukraińskiej w Krakowie "Ukrainsky Visty" Michajło Chomiaka) i USA (profesor Snyder). I to ci utrwalili w Ukraińcach przekonanie, że "Polska - to ukraińska krzywda i niewolnictwo".

No i warto pamiętać, że Ukraińcy są w większości ateistami a polski katolicyzm to dla nich "ciemnota".

To  jest tzw. nadbudowa.

Jeśli chodzi o "bazę" to w  latach 90-tych tak jak Rosjanie, Ukraińcy zostali pozbawieni przez oligarchów elementernych podstaw bytu i masowo zajęli się bandyterką i prostytucją. Surogatki "pracują" w Kijowie nawet "pod bombami". I to nie jest żaden wstyd. Największy wstyd dla młodej ładnej Ukrainki to - uprawiać warzywa i generalnie grzebać się w ziemi. Nie jest też wstydem kupić na Ukrainie świadectwo maturalne ( z samymi piątkami oczywiście) i przywieźć je do Polski aby przedstawić je na polskich uczelniach do "konkursku świadectw". Mimo, że cztery lata chodziło się do polskiej szkoły średniej i mogło się przystąpić do polskiej matury.

Demografia już rozstrzygnęła los tego państwa. W 1989 r. Ukraina miała 52 mln obywateli a w 2014 oficjalnie 42 mln ale wiadomo było, że jest mniej. Potem był zabór Krymu, sececja Donbasu i okolic i trzeba było odjąć kolejne 10 mln. A po rozpoczęciu najazdu przez Rosję i otwarciu granicy przez Polskę liczba obywateli Ukrainy spadła wg moich niesłusznych szacunków poniżej 30  mln. Jak głęboko "poniżej"  nie wiem, ale może być np. 5-6 mln. Na razie Ukraińcy chowają się przed poborem a Ukrainki wędrują między Polską, Niemcami i Ukrainą "w poszukiwaniu lepszych zasiłków" a Ruscy demolują miasta, wsie i infrastrukturę.
Lata 90-te to była dla marzących o "europejskiej konsumpcji" okresem największej demoralizacji: praca była przymusem za komunizmu ale dawała w zamian minimum konsumpcji, po roku 1989 o wiele szybciej i łatwiej można było zarobić na handlu narkotykami, prostytucji i na handlu ludźmi. A urzędnicy na łapówkach.

Proszę zwrócić uwagę na to, że władze i naród ukraiński do dzisiaj nie przyswoiły sobie wiedzy, że bogactwo Polski wynika z wieloletniej ciężkiej pracy i WŁASNOŚCI rolnej oraz innej (sklepy, szklarnie, zakłady szewskie, naprawa samochodów). Jadąc przez polskie wsie i miasteczka uważają, że te piękne chodniczki, trawniczki, place zabaw dla dzieci - to państwo ludziom "dało". A u nich praca jest dla frajerów. W co Polacy świetnie się wpisują.

Ukrainie potrzebny jest egzorcysta albo wielu egzorcystów. Bez egzorcystów czas Ukrainy jest policzony. Niezależnie od wyniku wojny z Rosją. A my powinniśmy pilnować tego, aby wybitnie bystre przedstawicielki i przedstawiciele tego narodu nie dokonywali zakupu ważnych dokumentów jak np. matura, prawo jazdy czy dyplom wyższych studiów, żeby w Polsce urządzić się dobrze albo jeszcze lepiej.

bardzo dziekuję za realne przedstawienie sposobu myślenie Ukraińców, sam mam do czynienia z Ukrainą od dwudzistu kilku lat, właściwie to mój drugi dom, to o czym pan pisze nie może zrozumieć przeciętny Polak bo my mamy inne wartości, WARTOŚCI!!!! generalizując można powedzieć ze głównym wektorem postępowania jest to że ,,im trzeba'' i w myśl tej zasady będą się przymilać lub wymuszać bo jemu potrzeba, JEMU potrzeba !!! ale jak mnie jest coś potrzebne to on nie ma, żadnych skrupułów, słabszy się nie liczy, inny temat to korupcja która jest wręcz bezczelna,a arogancja władzy nie zna granic

Bardzo cenię sobie Pani komentarze. Ta gorycz raczej w swoją stronę, właśnie tej naiwności. Słyszałem o wielkich przekrętach na warszawskiej giełdzie dokonywanych przez ich biznesmenów (słyszałem o tym na Ukrainie). Te próby "wrogich wtargnięć" będą, dlatego właśnie podzieliłem się przemyśleniami.

Panthero ! - to najlepszy komentarz jaki przeczytałam ze wszystkich mi znanych w całym necie na temat Ukrainy. Jest oczywiście wiele bolesnych zaszłości,nad którymi nie tak łatwo przejść do porządku dziennego. I zawsze mnie szokuje,że Katyń l ludobójstwo ,tak spowszedniało w dzisiejszej historii ,że praktycznie przechodzi się do porządku dziennego... No było ...Stalin be... Jelcyn coś tam wybełkotał na kształt przeprosin po pijaku... Nie bierze się pod uwagę,nawet co sowiety i jakie zombi z narodu stworzyli na Ukrainie...To tak skrótowo... pozdrawiam serdecznie...

Tytan gry w trzy karty pan prezydent Zeleński. A młody człowiek jak cierpliwie i ze zrozumieniem odnosi się do korupcji i innych detali specyfiki życia na Ukrainie.

Nie rozumieją ludzie z tamtąd, że w polskiej pamięci zostanie to na długo.

Texas ogłosił "inwazję na stan" by przeciwdziałać administracji Bidena. Widziałem sprawozdanie wczoraj, gdzie wypowiadał sie przedstawiciel gwardii narodowej pan Chlebek.... Tak naprawdę widzimy prawdziwe przyczyny upadki I RP na własne oczy. I niech te przyczyny zostana poza naszymi granicami.

Jak zwykle znakomita analiza oraz synteza sytuacji. Jak dla mnie idealne do lektury i edukacji najbliższych.

Pozdrawiam serdecznie

Ciekawe. Nawet bardzo. Dlatego co bardziej przytomni Polacy wieją z Kanady, gdzie pieprz rośnie: do Ameryki Południowej a nawet do Polski:))) I jest fala, która będzie rosnąć.
PS. GB udzieliła niemal na pewno jakichś gwarancji Ukrainie ale obawiam się, że niekoniecznie po to, aby Zelenski składał hołdy lenne Niemcom. W tym momencie panu premieru GB (też Hindusowi) nagle zaczęło brakować kaski. Zresztą brakuje, co widać w biznesie handlu detalicznego, restauracyjnego i hotelarskiego w GB.

Dzięki bardzo za dobre słowo. Żadne ludobójstwo nie "spowszednieje" w oczach Pana Boga. Karma wraca. Wg mnie wszystkie nieszczęścia i postępująca załamka takich zdolnych w końcu i bogatych w zasoby narodów jak rosyjski i ukraiński - to nie jest przypadek. Karma wróciła.

" Żadne ludobójstwo nie "spowszednieje" w oczach Pana Boga."

"... że wojna w Donbasie to znak dla Ukraińców od Boga, by stanęli w prawdzie i wyznali winę swojego narodu za ludobójstwo Polaków." To słowa metropolity lwowskiego abp-a Mokrzyckiego.

Jeśli pan Zeleńsky uwierzył w swój spryt osiedlowego cwaniaka i ma się za mądrzejszego od Londynu składając chołd Prusom to go Chrystus opuścił. Niemce grają teraz na Ukrainę szczując ją na Pilskę i rękami Ukraińców chcą ekonomicznie wykończyć Pilaków. Tusk jako premiwr nic tu nie zmienił w celach Berlina. Ukraina i Zelensky za tą głupotę zapłaci w przyszłości krwią gdy Moskwa ruszy ponownie do ataku. Tulko wtedy nie będzie już pospolitego ruszenia dobroczynnego Polaków. 

Proszę skierować pytanie do abp-a metropolity M. Mokrzyckiego.

Nie wiem, czy czas wojny jest właściwy na inicjowanie wołyńskich ekshumacji. Mają własne na głowie. Chyba, że chodziło Panu o to, żeby taką zgodę przynajmniej uzyskać przy negocjowaniu warunków pomocy. Bo na to to był chyba czas na początku. 

A to taki dwutakt: oprycznina i ziemszczina.

"promotora"  nie promotora

Myśle, że Stachu sugeruje, że mordercami byli obywatele polscy narodowości ukraińskiej i paradoksalnie właśnie na tym podstawie tego obywatelstwa wielu z tych bandytów uciekło do Kanady...

> Ta pomoc i tak była w naszym interesie.

Nie neguje tego ani nikt kogo cytuje.

> jakiś Wallace Ben chce , żeby go jeszcze całować po rękach.

Nie "jakiś Wallace Ben" ale swietny minister minister obrony (byly zolnierz a nie lekarz czy historyk). Bezkompromisowy w temacie wojny na Ukrainie. Niestety "odstrzelili" go.
Bidet przyblokowal jego kandydature na szefa NATO.

I nie chcial aby go ktos calowal po rekach tylko chodzi o to, ze Zelenski chyba uwierzyl jest Napoleonem.

Są sprawni.

Na wschód i zachód.

Szkoda że nie, wyprodukowali serialu, ale puścili z Turcji.

Z tego wynika pokrętna teza,że obywatele polscy mordowali Polaków,podobnie jak w obozach koncentracjnych strażnikami byli Ukraińcy ale też często obywatele polscy...no cóż jakby nie patrzeć zawsze nam dorobią d...ę.

W onecie by napisali tak, że polscy, albo ukraińscy strażnicy w obozach koncentracyjnych byli tak okrutni, że "nawet" niemiecy esesmani byli tym zszokowani. Myślę, że sprawa "Wołynia" jest od strony prawnej jest nie do załatwienia , Polska może domagać się tylko ekshumacji. Jakby to ode mnie zależało, to ja bym robił pogrzeby tych ekshumowanych w Polsce.

Całkowicie nie o to mi chodziło.

Miałem na myśli to, że i u nas wśród ludzi którzy urodzili się tutaj i mówią po polsku antypolonizm jest dosyć szeroko rozpowszechniony, więc co się dziwić tym z Ukrainy. U nas w latach 90tych właśnie rozpoczęto tłoczenie antypolskiej propagandy pełną parą już w kształcie innym i bardziej podstępnym niż robił to PRL, a Ukraina ma to w tym momencie.

To była tylko taka uwaga na boku, a'propos tego zdziwienia.

" Na początku 90 Ukraina była co najmniej 3 razy bogatsza od Polski. Poza tym im Pan Bóg nie był potrzebny już dawno " - owszem i chociaz nie jestem ekspertem ,to trzeba koniecznie zadać sobie pytanie ,kto był bogaty na Ukrainie w latach 90-tych. I rzeczywiście Bóg im nie był potrzebny do nędzy powszechnej,bo Boga wcześniej skutecznie sowieci wyrugowali dobrym kijaszkiem.

Operacja medyczna jest bardzo przewidywalna,ale ta operacja ,przeprowadzona pogotowiem SOW -eckim jest mało prawdopodobna,że państwo rosyjskie kiedykolwiek oswoi się z niepodległością Ukrainy.I nieciekawie będzie,gdy ostrze polityki Ukraińsko-Niemieckie złapie się na lep obiecanek...

Widzi Pani droga bogactwa Ukrainy jest podobna do drogi rosyjskiej. Tam kapitał automatycznie przeszedł do elit komunistycznych. Ta sama mentalność była i jest na Ukrainie. Poza tym tej chwili mamy takie starcie zachodnich wojowników o język ukraiński  (a paradoksalnie ci naziole antypolscy z zachodnich części Ukrainy finansowali byli do wojny przez Moskwę) z tymi ze wschodu, którzy ukraiński używają jako język drugi lub bardzo odległy drugi.  Ci z zachodu mówią - nie jeteś Ukraińcem jak mówisz po rosyjsku! A ci drudzy nie umieją po prostu lub jak mówia po ukraińsku to słabo im idzie.. A tu zaczynają sie podziały. Na przykład Arestowicz mówi bardzo "drewnianie" po Ukraińsku i prezydent Zelenski uczył się języka jako drugiego.... ITD. Ruscy potrzebuja Kijowa by mieć legitymacje na święta ruś, bez Kijowa nie ma moskwy. Ukraińcy są bardzo mało rozwinięci w sprawach poważnej polityki. Nie rozumieją jakie dla nich zagrożenie stanowi polityka niemiecka. Politycznie to mentalność handlarzy alkoholu w czasie prohibicji... 

Odwieczy konflikt Rzeczpospolita-Moskwa,a ,a Ukraińcy dalej nic nie kumają,wmawiają im,że będą mieli niezależne państwo,nie będą bo ani Anglosasi ani Moskale im nie pozwolą.Z drugiej strony jesteśmy samotni w tym konflikcie,wszystkie strony to nasi wrogowie,chociaż niektórzy ukryci.  

To jest konfikt cywilizacji,Rzeczpospolita-Moskwa,Ukraińcy deklarują,że chcą przynależeć do naszej cywilizacji,ale to są tylko deklaracje,oni uważają,że jak otrzymają gadżety materialne z  Zachodu to awansują,nieprawda,tutaj w dyskusji pokazano.Historia potwiedziła odrzucenie przez nich naszych ofert,wpierw przyjmą ofertę Rosji lub fałszywą niemiecką lub anglosaską.

Kończę na ten temat,dziękuję,że Pan go podniósł i pozdrawiam.

Jak już udaje się dorobić to skarbówka dictum stawia 'Pan maduzo pieniędzy a my tu mało zarabiamy' no i wtedy zaczyna się zabawa.

Kluska i tak miał szczęście, że za kratami nie wylądował. Wojskówka w jego przypadku spartoliła robotę. Inni tego szczęścia nie mieli. Dwie lewe faktury zeskanowany podpis i miałby kilka lat samotności. Ja się wybroniłem ale tylko dzięki znajomości technik operacyjnych. Skanowano moje pieczątki i nakładano na fałszywe faktury VAT I US wypłacał miliony złotych figurantce. A owe faktury podpinano do deklaracji podatkowych składanych w US no i rozgrywka polegała aby doprowadzić do konfrontacji mojej osoby z figurantkom w uksie. Radiowóz już był gotowy. No cóż, mam rodzinne doświadczenia co to komuna i 1 godzinę przed godziną Z tak pięknie zrobiona akcją padła. Nikt nie wiedział, że w tym okresie udawałem.prezesa kontrolowanej przez UKS spółki i prawdziwe dane wprowadziłem rękami 'zrodla' osobowego, które miałem doklejone od kilku lat do gry 1 dzień przed godziną Z. Do dzisiaj wiem, że łowy trwają nadal.

Dziękuję za życzenia. Teraz już drugie/trzecie pokolenie w akcji. Ale mentorzy dalej aktywni. Przyklad: czego spodziewać się po sędzi, którego ojciec był komendantem wojewódzkim MO? Czego po sędzi, której mąż był oficerem LWP? A czego po prokuratorze, którego cała rodzina to byłe sb i tw? Dopiero majac taką wiedzę można mieć szanse w konfrontacji zwanej życiem w RP.

Chyba takim komentarzem o gorzkich pigułkach ,bo ten komentarz jest gorzki,-zamkniemy temat.Bo gdy przewalam życiorysy nowych ministrów i ministerek ,oraz działaczy Tuskowego plemienia ,to znajduję takich przykładów bardzo wiele.Czego możemy się spodziewać ? Młodzież i siła wieku nie pójdzie na konfrontację i nie chce nawet mieć takiej wiedzy w RP... może jak ich przeciągnął batożkiem po kieszeni...Tymczasem dbajmy o zdrowie i swoją ochronę,bo jesteśmy bezsilni... A kurs na prawdę mamy jeszcze na SN.......

To nie ten prodżekt.

inno wacyjny ?

Zgadzam się z panią, ja też jestem naiwny. Choć z wiekiem co raz mniej

Dobry komentarz. Dobry Samarytanin nie buduje swojej tożsamości na cudzej wdzięczności.

> A ludzie tam nie rozumieją, że banderyzm to to samo co nazizm, nigdy Bandery nie czytali - w większości;

Ale SBU na pewno rozumie i mimo tego:
" Służba Bezpieczeństwa zwróci się do prezydenta, by nadał jej akademii imię Romana Szuchewycza"

https://www.rp.pl/swiat/art7542381-ukraina-dowodca-upa-wzorem-dla-mlodych-oficerow

OK, artykul jest z 2009. Ciekaw jestem czy przepchneli to. Strona akademii jest nieaktywna/niedostepna.

Nie będzie, bo Taras Bulba-bis to maska politycznego spadkobiercy Mazepy i razem Chmielnickiego. Do Chmielnickiego dyskretnie się Arestowycz przyznaje, czasem niedyskretnie, bo to jest popularny narodowy mem. Mazepę Jacek Drobny opisał jako kozaka który się zakiwał na śmierc. Szkoda że Ukraińcy nie czytają Piotera, a może i na szczeście, bo by zobaczyli inne pole kiwania i z pewnością zaczęli tam robić pochody. Zawsze byli dobrzy w podchodach. Arestowycz idzie przebojem, ale jest na tyle roztropny, że Polski nie zignoruje. Polska będzie zawsze na zachód od Kijowa i on się z tym liczy. Inaczej niż Szmygal i Zełeński którzy uwierzyli w pruską potęgę. Co, w przypadku Arestowycza, nie powinniśmy odbierać jako wyraz miłości do Polski. To jest taki cwaniak jak Mazepa. My natomiast czegoś jesteśmy bardziej emocjonalni niż Słownianie wschodni, wbrew oficjalnej mitologii. 

Super tekst.    

W Kanadzie mają dużo branches.

krótko.  Idioci.

Musiałbym się przyjżeć, posłuchać. Dawno nie przykładałem tam ucha. Ale spontanicznie bym się nie zgodził. W Stanach nie ma przyszłości dla niego. To byłby jego koniec. 

Może za jakiś czas się złożę z panem. Chyba że Arestowycz potwierdzi pana tezę.

Co zrobić.....  Panie Marku zaczynam rozumieć Pana "haiku". Bardzo mnie to cieszy.

Mniej mnie cieszy.

p.s.

dwadziesta złotych w banknocie !

po dziesięćkilo ?

P.S.

chiński a japoński to bardzo różne języki.

warto jak ktoś ma słuch spróbować...

gorzkie ?

Nie !

Podróżować na koszt firmy, z parą setek dolarów włanych w ręku?

Czy ty nie obraża mego muła ?

P.S.

nie osioł.

"chiński a japoński to bardzo różne języki"

Zgadza się. Ale rozumieją się idealnie. Jak to możliwe? W bardzo prosty sposób. Otóż, kilka wieków temu Japończycy wzięli znaki pisowni chińskiej za swoje. Stąd gdy Chińczyk coś napisze, to Japończyk rozumie. I na odwrót.

Ewolucja w ujęciu darwinowskim i matka ziemia. Do hołdów już nas zmuszają od lat. To jest to inne ubrane w jedynie słuszną linię partii takiej czy siakiej.

Takie wspomnienie żartem:

Suzuki San wsiadła do swojej Hondy i pojechała do Kawasaki.