Ukraina walczy. To takie sygnały kojarzą mi się z tymi filmami z dzieciństwa z których zapamiętałem
„ Westerplatte broni się jeszcze”. Walczą z naszą pomocą, to jest prawdziwy nasz sukces w każdej możliwej dziedzinie.

Fascynujące dla mnie jest oglądanie formowania się narodu w przyspieszonym tempie. Jest taki obraz Malczewskiego w galerii w Rogalinie nazywa się „Melancholia”. I tak mi się kojarzy to co obserwuję w tej chwili na Ukrainie.

Są dumni nacjonaliści/szowiniści pewni swej wyjątkowości i tego, że Polacy zapomnieli już o kobietach i dzieciach z Wołynia, bo poszli po rozum do głowy. Ich zacietrzewienie to wypisz wymaluj 17 latek robiący na złość nielubianemu nauczycielowi matematyki. Są jednak.

Dalej idą przedsiębiorcy i miłośnicy Ukrainy-Izraela. Wyjątkowość, przewaga technologiczna, osamotnienie, wszyscy pod bronią.

Następna idea to Ukraina-Ruś – przejęcie roli Rosji, wszystkie świętości wracają do Kijowa, zjednoczenie ziem „ruskich” i Moskwy pod przewodnictwem Kijowa. Największa armia Europy.

Bardzo popularny jest tam też Pan Piotr Kupla.( pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Kulpa). Pan Piotr jako bardzo dobry audytor administracji punktuje rzeczy do poprawy, zmiany. Taki spokojny głos rozsądku, skromny rzeczowy. Bardzo się cieszę, że takiego kalibru specjalista jest na Ukrainie autorytetem.

Między innymi Pan Piotr robi aluzje Ukraińcom, że zmiany będą kosztować bardzo dużo pracy, szarej uciążliwej, codziennej roboty nad sobą. I czy to okres wojny czy to czynniki naturalne decydują o tym, że właśnie ciężka „benedyktyńska” praca nad sobą wydaje mi się bardzo trudna do osiągnięcia dla Ukraińców.

Odkrywają swój język, swoja historię, szukają ciągłości.

Wszyscy czekają na zwycięstwo, które zmieni naród i kraj.

Czy są w stanie się dzielić, czy ta kacapska mentalność niewolnika odejdzie w przeszłość?

Na Ukrainie bardzo wiele mówi się o tym, że są narodem bardzo kochającym wolność, najdzielniejszym, oszukanym…. Mówią, że wprowadzają w polityce wartości moralne…..

Życzę im jak najlepiej, życzę im, jak to mówiło się w mojej młodości „więcej głową mniej nogami”.

Życzę nam by tam na wschodzie zrozumieli że o Polakach i o Jezuitach słyszeli w większości kłamstwa i byśmy mogli liczyć na nich tak jak oni mogą liczyć na nas.

	K-Bedryczko
	20 lipca 2022 11:12